Najlepszy

Wczoraj poszłam do kina na film „Najlepszy” Łukasza Palkowskiego.
Trochę się obawiałam przedstawienia wątku narkomana w życiu głównego bohatera. 
Ale chęć obejrzenia Jakuba Gierszała, którego podziwiam od czasu „Sali samobójców” przeważyła. 
I było się czego obawiać. Wątek narkomana nie został skrócony czy pokazany w lekki sposób. Zdecydowanie było też warto iść.
Film został z pewnością trochę podkoloryzowany w stosunku do prawdziwej historii pana Jerzego Górskiego. Jednak historia wydarzyła się naprawdę, facet naprawdę wydostał się z nałogu i osiągnął olbrzymi sukces sportowy. Jego życie było i jest ciągłą heroiczną walką (nomen omen). 
Ale czyje życie nie jest?
Po filmie chciało mi się biegać (goniłam tramwaj jakbym biegła w maratonie). Poczułam się silniejszym człowiekiem. Zainspirował mnie do walki i do wiary we własne dziecko, żeby wspierać JEGO pasje i zainteresowania. 
A Jakub Gierszał – wystarczy, że spojrzy a ja już mu wierzę ;-)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Widzieć

Szkoła mnie denerwuje jako rodzica